Forum Piratów z Ras Morthil oraz Rodu Sabretooth
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Forum Piratów z Ras Morthil oraz Rodu Sabretooth Strona Główna
->
Karczma
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Pałac rodu Sabretooth
----------------
Biuro radcy
Tablica ogłoszeń
Karczma
Leviathan
----------------
Papuga Admirała
Archiwum
Offtopic
----------------
Rozrywka
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Merowing
Wysłany: Czw 16:15, 24 Lis 2011
Temat postu:
Nie mogąc wytrzymać sztucznej powagi, Merowing uśmiechnął się bardzo szeroko, ukazując szereg pożółkłych zębów. Kręcąc głową, powiedział wzruszony:
- Kejron, Ty stary koniu! Nie spodziewałem się... -
głos mu się załamał i uścisnął, pierwszego od wielu lat, gościa karczmy.
- Jak widać, nie przygotowałem się... Choć najważniejszego, na szczęście, nie brakuje. -
Tu spojrzał wymownie na butelkę.
- Dalej, otwieraj, ja pójdę po jakieś zakąski. -
Idąc w stronę szynkwasu, krzyknął jeszcze przez ramię:
- Spodziewamy się jeszcze jakiś miłych gości?
Kejron
Wysłany: Czw 14:43, 24 Lis 2011
Temat postu:
Próbując zawtórować kompanowi w poważnym tonie zmusił mięśnie twarzy do powstrzymania uśmiechu (był prawie pewien, że przez to na jego twarzy musiało się okazać coś co mogło przypominać odruch wymiotny połączony z tikiem nerwowym).
- Nie była podpisana -
odparł ściskając dłoń czegoś, co przed chwilą było kupą szmat, a teraz jawiło się kompanem sprzed lat.
Merowing
Wysłany: Czw 14:29, 24 Lis 2011
Temat postu:
Za jednym z przewróconych stołów, coś się poruszyło. W podnoszącej się zza mebla kupie szmat trudno było rozpoznać człowieka, jednak starzy towarzysze od razu zobaczyliby w tym czymś przygarbioną postać Merowinga. Zaniepokojony, dość niecodziennym ostatnio, ludzkim głosem, rozejrzał się po sali.
- CO DO... -
Wykrztusił gdy zobaczył swego kamrata, zatoczył się w tył i omal nie zabił o inny stół. Chwycił za krzesło, złapał równowagę, uspokoił się nieco i zdjął z siebie brudne, zniszczone szaty przypominające ścierki, spod których ujawnił się typowy strój żeglarza: koszula, skórzane portki i buty. Powstrzymując uśmiech, podszedł do Kejrona, wyciągnął rękę i rzekł:
- To moja wóda. Brzydalu.
Kejron
Wysłany: Śro 20:38, 23 Lis 2011
Temat postu: Wieczór w karczmie
Drzwi karczmy uchyliły się dość opornie. Po ostrym skrzypnięciu dało się poznać, że dawno nikt przez ten próg nie przechodził. Po tych wszystkich latach do nieużywanego ale, trzeba przyznać, nieźle zachowanego budynku karczmy wkroczył Kejron. Rozejrzał się dość otępiale - jak to człowiek, który rozgląda się za wódką - po czym od razu pomknął znaną sobie ścieżką na zaplecze. Zdmuchnął z pierwszej lepszej skrzyni warstwę zalegającego kurzu, po czym przetarł jej wierzch rękawem upapranej koszuli. Oczy rozbłysły mu, gdy okazało się, że na skrzyni widnieje napis 'wóda'. Entuzjastycznie sięgnął po nóż za pas, następnie podważył wieko skrzyni i wydobył z niej dwie flaszki. Z hukiem postawił je na pierwszym lepszym stoliku, po czym zakrzyknął w nadziei na szybką odpowiedź:
- KAMRATY! GORZAŁA!
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin